wtorek, 20 czerwca 2017

Zapach czereśni

Zimna trupia ręka chwyciła mnie za gardło i uczyniła moje ostatnie miesiące nieznośnymi. Zimny powiew depresji sieje zamęt w moim sercu i w mojej głowie. Trzymam się kurczowo okruchów codziennej radości. Słońca. Powiewu wiatru na skórze. Czereśni.
Nie ma wyjścia. W życiu nie zawsze jest pięknie. Ale zawsze jest piękno wokół. Trzymać się jasnych stron każdego dnia. Mieć nadzieję. Kochać. Wybaczać. Dbać o siebie. Wycofać się z płytkich gierek i sarkazmów. Żyć z uśmiechem.
Nie mam recepty na smutek i troski. Mogę jeść czerwcowe czereśnie, wygrzewać się w słońcu i odsuwać od siebie myśl o zimie. A w zimie? Marzyć o czereśniach.