środa, 29 maja 2019

Rezygnacja a motywacja

W książce Daniela Golemana "Inteligencja emocjonalna w praktyce" znalazłam następujący ustęp: "Bliskim krewnym optymizmu jest nadzieja, czyli wiedza o tym, jakie należy poczynić kroki, aby osiągnąć cel, i energia niezbędna do zrobienia tych kroków. Nadzieja jest główną siłą mobilizującą do działania, a jej brak jest obezwładniający." Ciekawe, że po raz kolejny spotykam się z koncepcją nadziei jako pomysłu na to, co ROBIĆ, jako planu DZIAŁANIA, jako wiedzy na temat tego, czego chcemy i jak tam dojść.
Ostatnie wydarzenia w moim życiu prywatnym uruchomiły pokłady wielkiej rozpaczy, bólu, żalu, smutku i rezygnacji. Do tego stopnia, że moje ciało stało się bezwolne, bezsilne i słabe. Nie dość że teraz mi źle, to przypomniały mi się wszystkie, złe, przytłaczające, bolesne zdarzenia, które podkopywały przez lata moje poczucie sensu i wiarę we własną wartość. Oprócz buntu i złości w związku z tym, że pozwalałam innym niszczyć siebie i moje życie, poczułam jednocześnie, jak cele i wartości oddalają się ode mnie. Do tego stopnia, że nie umiem skupić uwagi na rzeczach, jakie uważam za ważne i czuję się "jak nie ja".
Rezygnacja zabija motywację. Rezygnując emocjonalnie z siebie i swoich celów, ciało odmawia posłuszeństwa intelektowi, który resztką sił próbuje chwytać się powierzchownych działań.
Może warto w takich chwilach przystanąć, odpocząć? Może warto poczuć to, co się czuje, bez walki, bez przemocy? Trochę przewartościować cele, a zwłaszcza zmodyfikować działania? Znajdując nowe drogi do starych destynacji może odbuduje się swoją nadzieję, czyli plan działania? Nie będzie bez-nadziejnie. Nie będzie rezygnacji. Będzie nadziejnie. I będzie motywacja.

poniedziałek, 20 maja 2019

Integrity

Czym jest to, co w języku angielskim nazywa się "integrity"? Czym jest ta trudna do pojęcia spójność wewnętrzna? Jak budować charakter, by nie pływać po powierzchni wciąż goniąc za zapełnieniem czarnej dziury, jaką niektórzy z nas czują?
Nie dajmy się zwabić na ładne słówka, innowacyjne techniki, specjalne metody. Konsekwencja w budowaniu charakteru polega na dotrzymywaniu obietnic, jakie się sobie i innym dało, przy czym te obietnice muszą być:
1. realistyczne
2. zgodne z naszym sumieniem i przekonaniami.
Zarówno zbytnia sztywność, jak i zbytnie pobłażanie sobie - oba podejścia do samodyscypliny nie prowadzą do dobrych skutków. Warto wymagać od siebie, mając jednocześnie szacunek do swojego ciała i psychiki, i słuchając ich.
Jeśli dogrzebię się do wartości, najprawdziwszych pobudek, które są dla mnie ważne w kierowaniu życiem, w razie upadku - otrzepię skrzydełka, łyknę winka i pofrunę dalej. W tym samym kierunku. Tam gdzie leży to, co dla mnie cenne. To, co jest moje. To, co mnie spina, tworząc moją spójność - moje "integrity".

niedziela, 5 maja 2019

Wiosna Czterdziestolatki

I znów Księżniczka Anna spadła z konia... mamy maj. Piękny, rześki, słoneczno-deszczowy, pachnący i kolorowy. Jak to jest, że za każdym razem zachwyca? Że za każdym razem spacery przynoszą odprężenie, a silniejsze słońce doładowuje akumulatory? Że cokolwiek by się nie działo, wiosna wraca, wraz z bocianami, kwitnącymi jabłoniami i kasztanami? Persefona wychodzi z Hadesu i następują piękne, żyzne miesiące pełne życia.
Wiosna Czterdziestolatki jest jednak już trochę inna. Przypomina o przemijaniu. O nadchodzącej jesieni. O opadających liściach. I o kolejnej zimie.
Każdą wiosną trzeba się cieszyć. Mamy ich ograniczoną ilość, nić naszego życia w każdej chwili może się urwać. Niech nie minie dzień bez uśmiechu, bez radości, bez spaceru, bez natury, bez szczęścia. Obfitość przyrody cieszy, ale w końcu każdego z nas pochłonie. Nie zapominajmy, że jesteśmy jej częścią i gdy nadejdzie zima, upomni się o nas. Więc: niech żyje wiosna!