sobota, 24 lutego 2024

Grzeszę


Kim jestem, aby oceniać? Czym różni się grzesznik od grzesznika?

Kto daje mi prawo wydawania sądów? Skoro sama jestem słaba, mała, głupia. Dlaczego mogę widzieć cudze błędy, zapominając o swoich? Dlaczego mam przekonanie o swojej racji, nie ich?

Po pierwsze: kwestia przetrwania

Wydawanie sądów umożliwia mi zachowanie podstaw bezpieczeństwa. Nie chcę zginąć, być pobita, okradziona, lub wykorzystana przez kogoś, kogo przecież mogłam ocenić i trzymać się z daleka.

Po drugie: granice

Mam prawo do standardów. Mogę nie szanować osób, których poglądów i czynów nie szanuję. Albo nie lubić kogoś, kogo oceniam jako na przykład głupiego, lub nudnego, lub.... wstawić każdą inną możliwą ocenę.

Po trzecie: rozwój światopoglądu

Ścieranie się ze światem, dyskusje i oceny uczą. O sobie, o ludziach, o priorytetach. Oceniając, dowiaduję się, jakie są moje i cudze przesłanki działania. Ewoluuję i nie głupieję.

Po czwarte: szacunek do siebie/egoizm

Tak, to podstawa. Bez tego mnie zadepczą. Wrzeszczą - wrzeszczę głośniej! Biją - biję mocniej! To prawo, które nie jest idealne, ale skuteczne.

Po piąte: wzmocnienie indywidualności

Nie da się mieć charakteru, osobowości, siebie bez arogancji, bez dozy bezczelności.

Oceniam zatem, oceniam. Siebie też. Ale tobie nic do tego ;)