czwartek, 15 sierpnia 2019

Zachwycający, wielki świat!

Każdego roku, gdy robi się ciepło, przyroda wariuje i owocuje nadmiarem, nie mogę wyjść z podziwu nad mnogością, bogactwem naszego świata. I nie chodzi mi tylko o rośliny i zwierzęta, kwiaty, jarzyny, wschody i zachody słońca, przedziwne konfiguracje chmur.
Nie chodzi mi też jedynie o miliardy galaktyk, z miliardami gwiazd i hipotetyczne miliardy pączkujących wszechświatów.
Mimo że bardzo podziwiam cudowności różnych rejonów geograficznych, morza, góry, jeziora, kaniony, a także wytwory cywilizacji - pagody, wioski, narzędzia, obrazy, kościoły, zamki warowne, porcelanowe filiżanki, nawet nie ta obfitość mnie zachwyca.
I nawet nie nasze ciała zawierające gazyliony komórek, cząsteczek, związków chemicznych, bakterii, grzybów i skomplikowane układy zapewniające nam życie.
Zdumiewa mnie mnogość rzeczy, które mnie cieszą, którymi mogę wypełnić każdy dzień, które mogę zobaczyć, przeczytać, przeżyć, wysłuchać, spróbować, doświadczyć, pokochać i znienawidzić.
W zasadzie mamy nieskończony wybór odnośnie do tego, czym wypełnimy nasz wolny czas. Moje życie to kielich, z którego wciąż się przelewa. Brak mi miejsca na wszystko, czego pragnę. Brak mi sił i możliwości. Ale jestem niesamowicie szczęśliwa, że zawsze będę cieszyć się życiem. Nie boję się nudy. Nie boję się śmierci. Dzisiejsza radość daje jutrzejszy pokój.
Cieszmy się wszystkim, co uważamy za piękne i warte zachodu. I nie dajmy innym mówić sobie, jak przeżyć życie.
Bądźcie zdrowi. Do następnego!