czwartek, 4 sierpnia 2022

Pożegnania i powitania




Od dłuższego czasu nosiłam się z myślą o powrocie do tych moich tekścików. Wypaliłam się chyba dawniej, za dużo energii wkładałam w stawianie niemożliwych do realizacji wymagań samej sobie. Czerpanie poczucia bezpieczeństwa ze spełnienia szeregu trudnych warunków oznacza ciągłe bycie niebezpiecznym (? haha) - nie, niepewnym i zagubionym. Pożegnałam się z myślą o laurowych wieńcach, z wyobrażeniem akceptujących i dumnych rodziców. Pożegnałam się z nadzieją na ugaszenie smutku i samotności, które tak często zakradają się do mnie nieproszone. Pożegnałam się też z pomysłem pokoju we mnie samej, spokoju i harmonii. Nie jestem łagodną, harmonijną istotą. Jestem boginią wojny. Wojuję najchętniej z samą sobą. 

Puszczam kontrolę i zdaję się na wiatr świszczący mi w uszach i falę zalewającą mi usta. I tak nie mam na nic wpływu. Przynajmniej na nic, nad czym warto by mieć moc sprawczą. Bryza, czy huragan - przyroda dzika i gwałtowna w przebraniu czerwcowej stokrotki i chabrów zrobi ze mną co zechce i pożegna mnie z chichotem historii. Jak każdego. No to nie ściskam pośladów, tylko luzuję... (zwieracze? haha). 

Wraz z luzem przychodzi czas, który wykorzystuję na różne metody tracenia czasu. Spanie. Gotowanie. Spanie. Jedzenie i wypady do Żabki. YouTube, Instagram, Pinterest. I scrapbooking, medytacja, basen. Okazjonalnie lektura. Ostatnio Manuela Gretkowska. Tak samo jak ona zawieszona jestem między brakiem złudzeń i fascynacją ludowym obrzędem, między nauką a głosem podlaskiej szeptuchy. Polecam tę autorkę osobom, które lubią styl niezobowiązujący, eseistyczny, z perełkami pięknych scen stworzonych dzięki utalentowanemu pióru i pigułkami ciekawostek od Gretkowskiej - absolwentki filozofii z olbrzymią wiedzą. 

Uczę się hiszpańskiego. Mówię sobie - to inwestycja w przyszłość i umiejętność, która jeśli potrzeba zajdzie przyda się na dzikim zachodzie otwartego rynku pracy. Jednak obcuję tylko z hiszpańskojęzycznym serialem o narkotykach na Netflixie i Espanolas na YouTube, które mówią o ciuchach. No i ciuchy... nie mieszczę się w szafie, tak jak w prostym wpisie na blogu. Wylewam się. Także bezwstydnie tu, na tej platformie. Zatem nie wiem, czy chcesz tu bywać. Ale jeśli tak - hasta luego!