niedziela, 19 października 2025

Myślenie to czysta fantazja...



Myślenie takim osobom jak ja wymyka się spod kontroli. W głowie żyję życiem, którego nie widać i nie słychać. Którego nie zna nikt prócz mnie samej. Myślenie powinno wyrastać z konkretnej rzeczywistości, z sytuacji w realnym świecie i ich tylko dotyczyć. W głowie jednak można snuć wywody w całkowitym oderwaniu. Można mówić z samą sobą. I można rozważać opinie, oceny i stosunki faktów do uczuć i do intuicji. Co znaczy co i co ja o tym wszystkim sądzę, czego się trzymać. I decydować o tym, co dla mnie ważne.

W mojej głowie rozważania i mysli płyną na najrózniejsze tematy. Ja nigdy nie myslę o tym, co robię. Myślę... zawsze gdzieś indziej jest moja głowa. Dlatego zawsze rozlewam zupę i nie ma we mnie krztyny ambicji i woli współzawodnictwa. To co mogę osiągnąć wśród ludzi nie wydaje mi się specjalnie ważne. Ważna jest dla mnie tylko harmonia moich czynów, uczuć, ocen i przemysleń.

Horyzont mojego życia wyznacza mi to, czego mogę doświadczyć. Ludzie i sytuacje dają mi przyczynek do rozwoju intelektualnego oraz wrazliwości emocjonalnej. Życie płynie, jestem coraz starsza, ale to nie ma znaczenia, bo jedyne, co się zmienia to mój świat przemyśleń i wyobrażeń.

Mówi się, że nie ma teorii, nie ma spójnej narracji bez pewnych aksjomatów, które przyjmujemy na wiarę - świadomie albo nie. Moim aksjomatem jest życie wśród ludzi, których nie rozumiem oraz konieczność z tymi ludźmi przebywania i wpasowania się w ich świat. Realność rzeczywistości materialnej i społecznej, a także równoważność każdego człowieka i jego godności z moją - to moje założenia pierwotne. Wiara dotyczy możliwości zrozumienia i komunikacji międzyludzkiej. Coś tam rozumiem, większości nie. Staram się. Staram się całe życie budować most między mną i rzeczywistością. Nie wiem, czy chcę ten most przekroczyć. Czy raczej jedną stopę na zawsze zostawić w bezpieczeństwie i cieple świata moich myśli.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz