piątek, 9 września 2016

Rytm ciała

Kocham być w ruchu. Nie znoszę stagnacji. Wiadomo, że zdrowo jest ćwiczyć mięśnie, dynamicznie się ruszać, spędzać aktywnie czas. Ale jest coś w ruchu co sprawia, że czuję, że żyję. Moje ciało zostało stworzone po to, żebym nim poruszała. Nie zostało stworzone do siedzenia przed komputerem czy telewizorem. Zostało stworzone do szaleństw. W rytm muzyki, wiatru, bicia serca. Czasem czuję, że jakaś siła niesie mnie sama, że jestem lekka jak piórko, że krew szybciej krąży w żyłach, gdy ja pędzę.
Fitness jest ważny. Dieta - zdrowa, urozmaicona, wyważona - to wszystko jest ważne. Jeśli lubisz siłownię, trzymaj się jej. Ale korzystaj z każdej, KAŻDEJ okazji żeby nie stać w miejscu! Po to jesteś, po to masz ciało, żeby pracować, chodzić, tańczyć, biegać, skakać, wędrować, wściekać się, bawić, szaleć.
Przeraża mnie współczesna zachodnia kultura - kultura siedzenia. Siedzenie w pracy, siedzenie w barze, siedzenie w samochodzie, siedzenie po pracy w fotelu. To nieludzkie. I naprawdę nie chodzi w tym wszystkim o to, że przybywa nam ciała. Estetyka to rzecz gustu. Trochę chodzi o zdrowie - wiadomo, że jeśli używamy ciała wbrew jego naturze, nie będziemy zdrowi. Najgorsze dla mnie jest to, że gdy się nie ruszam, czuję się jak w więzieniu. Krzesło mnie krepuje. Fotel mnie niewoli. Chcę siadać tylko wtedy, gdy jestem tak zmęczona ruchem, że padam. Chcę być wolna. Będę wolna, gdy moje ciało będzie wolne. Wolne, by żyć zgodnie z naturą. W ruchu.
Buntujmy się przeciwko kulturze siedzenia. Kropla drąży kamień. Nie dajmy się nikomu przywiążać do krzesła. Żyjmy!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz