piątek, 16 września 2016

To takie oczywiste...

Boję się bólu, boję się cierpienia. To takie oczywiste. Oczywiste jest też, że ból i cierpienie są nieuchronne. Pepe się rozchorowała w zeszłą sobotę. Moja śliczna siedmioletnia kotka. Wróciliśmy po południu do domu i zastaliśmy kotę z zupełnie niewładnymi tylnymi łapami. Po dwugodzinnej wizycie u weta okazało się że Kicia ma poważną wadę serca i zakrzepicę. Zastrzyki, tabletki, wpychanie kotu jedzenia do pyszczka, drżenie o nią, smutek, płaczące serce na widok tych wielkich smutnych oczu...Realia kilku następnych dni. Jest już lepiej, ale kolejna rana we mnie nie zdążyła - i nie zdąży się zabliźnić. Bo coś się skończyło. Dni spokojnej miłości do Pepe zostaną zastąpione dniami lęku i niepewności. I strachu przed cierpieniem.
Cierpimy z powodu własnego bólu, cierpimy też z powodu bólu innych. To część życia, której nikt z nas nie uniknie. Boję się tego cierpienia. I boję się o siebie i o innych. Oczywiste jednak jest, że ten ból jest, zawsze był i będzie i trzeba się z nim pogodzić, przyzwyczaić, przywyknąć, oswoić. Jest częścią życia na tym świecie, częścią doświadczenia każdego z nas. A czujemy, że kochamy bliskich, gdy cieszymy się i cierpimy razem z nimi. Czujemy, że są częścią nas.
Nie mam już rodziców. Bardzo ich kochałam. Strasznie mi ich brak. Strasznie boli mnie pustka w sercu, wyrwa, która po nich pozostała. To cierpienie jednak uświadamia mi, jak bliscy mi byli, że byli integralną częścią mojego życia. Więzi między nami były na tyle silne, że czułam ich lęk, czułam ich smutek, czułam ich ból. Można przestraszyć się więzi, bliskich relacji, miłości, wiedząc ile bólu mogą one przynieść. Jednak miłość jest solą życia. Czym jest życie bez miłości? Życie bez miłości jest niczym. Życie bez bólu jest niczym...to takie oczywiste....i proste. To Planeta Ziemia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz