Co musi zrobić człowiek, kiedy postawiony jest w roli kogoś, kim do tej pory nie był?
Jak myśleć, gdy myśli się o czymś, o czym nigdy się nie myślało?
Jak rozumieć rzeczy całkiem niezrozumiałe, gdy cudze interpretacje nie dają satysfakcji, a samemu cóż... trudno się jednoznacznie określić?
Jak działać, gdy nie ma się ochoty na działanie?
W co wierzyć, kiedy nie czuje się sensu?
Jak patrzeć, żeby nie widzieć brzydoty?
Jak zerkać, żeby dostrzec i piękno, i prawdę?
Retorycznych pytań mam dość na całą szkoną rozprawkę.
Odpowiedzi nie mam, a cudze są cudze.
Chyba pójdę jeść robaki.
A najpewniej - zmarnuję jeszcze trochę nie-cennego czasu oddając się donikąd nieprowadzącym rozważaniom :)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz