sobota, 25 stycznia 2025

Cyniczni czterdziestoletni, wredni dojrzali



Zastanawia mnie to jak bardzo z wiekiem stałam się zdystansowana do ludzi, cyniczna i przygotowana zawsze na rozczarowanie i niesprawiedliwość. Nic mnie nie dziwi i chyba nie przywiązuję się już do żadnej idei, wartości, stanu rzeczy, relacji. Bo wszystko się zmienia a ludzie są ludźmi, którzy czasem zawodzą a czasem nie zawodzą. I ja raz zawodzę, raz nie zawodzę - innych i samą siebie! Przypomina mi się ta obrzydliwa książka Kundery "Nieznośna lekkość bytu", lektura która wzbudzała we mnie mdłości. Podobnie jak "Śniadanie mistrzów" Vonneguta. Nigdy nie sądziłam, że dojdę do punktu, gdzie te powieści mnie nie tylko nie dziwią, ale potwierdzają doświadczenia i brak złudzeń.

Każdy dojrzały człowiek ma bagaż świństw, które zrobił, i które wyrządzili mu inni. Sarkazm jest językiem doświadczenia, ironia zastępuje płacz, śmiech rozpacz, a cynizm wiarę.

Oczywiście nie musi być to całość naszych osobowości, możemy znaleźć dla siebie coś, na co się decydujemy postawić i czego będziemy się trzymać. Do czasu jednak, gdy życie zweryfikuje nasze wybory i poszukamy kolejnej brzytwy w toni beznadziejności i bezsensu.

Chciałabym mieć hobby radosne jak taniec, twórcze jak fotografia, mądre jak łamigłówki, prawe jak spisywanie starych rodzinnych dziejów i legend. Chciałabym walczyć o idee, choć wiem, że to jest płonny trud, za który nie ma sensu kłaść szyi pod topór.

Chciałabym rozwiązywać krzyżówki, czytać romanse, oglądać tasiemcowe seriale w kanałach streamingowych, podziwiać gwiazdy, kupować i studiować gazety, zapisać się na aqua aerobik. Piec ciasta, zbierać przepisy na sałatki, plotkować z sąsiadami, dyskutować na tematy polityczne i obyczajowe, w cieniu chłodne piwko pić.

Potrzebuję pasji, na przykład do grania na gitarze, tenisa lub rzeźby. Powinnam sprzątać, stroić siebie i swoje mieszkanie, karmić koty i nie irytować się na wszystko co nie ma sensu i co nie ma żadnego znaczenia.

Nie mam hobby. Nie mam pasji. Tylko tę szewską jak ktoś nadepnie na mój wrażliwy kompleksik i śmie zakłócać mi resztki spokoju. Wtedy jestem wredna, bo już umiem i już mi wszystko jedno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz