Dzisiaj były dwie sesje. Rano ni stąd ni zowąd stwierdziłam, że dlaczego nie? I tak poszła jedna z krótkich porannych sekwencji od Kassandry.
Dzień był równie ciekawy co męczący.
A w wieczornej praktyce zupełnie nie wyszły mi asany na równowagę. To daje do myślenia.
Pomyślę o tym jutro.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz